Lekarz po słowach Blackera zerknął w karty pacjentów. Nie bał się go bo wiedział że leki nie prędko przestaną działać. -Niestety Piotrze nie możemy tego zrobić po waszym wczorajszym "wyskoku".-najpierw odpowiedział samobójcy-Zaś co do Pana... Panie Blacker to oczywiście ma Pan racje skoro to "was" interesuje to opowiem o sobie. Od najmłodszych lat interesowałem się "ludzkim" umysłem. Dlatego na swój przyszły zawód wybrałem psychiatrie. Studia z wyróżnieniem ukończyłem w Warszawie a potem trafiłem tu... do "Zacisza". Nie mam żony ani narzyczonej. Moja rodzina nie żyje. Jestem sam na świecie. A co do Pana... jeśli nie chce Pan odpowiadać to nikt Pana nie zmusza... powrót do zdrowia wymaga chęci i pracy pacjenta jak mówiłem...- słowo Pan było przez niego nadużywane. Jakby bawił sie i śmiał z byłego żołnierza. Blackera to wkurzało... i to bardzo
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |