Cosmo
Cosmo jechał dość spokojnym tempem omijając zasypane dziury w asfalcie. Do szkoły było już naprawdę niedaleko. Ale nic nie mogło trwać wiecznie. Kilka samochódw jechało za nim, coraz bardziej się zbliżając. Miejscowy, Phil Sims, siedział z przodu szoferki, Max z Johnem pilnowali więźniów z tyłu: -Hej Phil, ktoś za nimi jedzie. To nasi czy tamci?
Cosmo nie kojarzył samochodów w okolicy, wiedział, że nie wszyscy mieszkańcy poparli obalenie obecnych władz. Ale ilu z nich naprawdę popierało szeryfa?
Dodał lekko gazu, ciężarówka zaczęła się trochę bardziej trząść. Monter chwycił za radio, gotowy poinformować resztę, że zbliżają się kłopoty.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |