Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2018, 21:40   #41
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Jerome nigdy nie miał mocnej głowy do picia. Wiedział, że pół litra w niecałą godzinę to limit jego możliwości. Na szczęście przeciwnicy o tym nie wiedzieli, dlatego zasiadając za stołem sprawiał wrażenie pewnego siebie, gotowego trwać na posterunku do ostatniego kieliszka. Liczył, że wciągnie w pułapkę niebieskich w pułapkę i część ochlejtusów ryzykując zdrowiem porzyga się tracąc punkty. Liczył, liczył się i jak zwykle się przeliczył. Na szczęście sam tym razem nie zjebał i po piątym kieliszku, odszedł od stołu. Żeby zachować resztki godności przypomniał sobie nagle, że jest przecież na antybiotykach i nie może pić. By nadać swojemu kłamstewku wiarygodności padł na glebę zwijając się w konwulsjach i wzywając lekarza. Nie był jednak pewien czy ktoś jego pijacki bełkot zrozumiał.

Pięć kieliszków pozamiatało Jerome’em i nie miał siły obserwować dalszych zmagań. Doczołgał się do łóżka i zasnął. Spał do południa, potem wziął zimny prysznic i umył zęby. Z zasłyszanych rozmów usłyszał o niezwykłym wyczynie Sullivana. Pieprzony pies przepił wszystkich, kto by się spodziewał? Murzyn wparował do sypialni.
- Jack, mój stary przyjacielu! – rzucił się na Sullivana uradowany klepiąc go po plecach - Wiedziałem, że ich pozamiatasz brachu!
Spojrzał na pozostałych mężczyzn z aprobatą.
- W sumie nikt nie spierdolił….oprócz ciebie Hasselfoff.
Murzyn rozsiadł się na łóżku. Ściągnął koszulkę prezentując imponujący zestaw tatuaży. Uważny obserwator mógł zauważyć pewien dysonans. Na klatce Jerome miał wytatuowany wielki napis Thug Life, jednak plecy pokrywał Jezus. Lewe ramię oplatały czarne ciernie, prawe krzyż. Jerome prężąc bicepsy uważnie przyglądał się reakcjom kolegów. Był przekonany, że jego drużyna wygrała, więc nie musiał się już powstrzymywać. Musiał załatwić tą sprawę tu i teraz.

- Dobra a teraz słuchajcie. Wczoraj nie było okazji pogadać, więc powiem to teraz. Wiem, że do telewizji biorą różnych zboczeńców, mamy tu lesbijkę, ta czarna też chyba lubi baby. Skoro są lesby, to na pewno jest też pedał. Nie zamierzam spać w jednym pokoju z ciotami, więc jeśli któryś lubi krzyżować miecze, zabiera w tej chwili swój materac i idzie spać do panienek.

Jerome rozwalił się na łóżku zadowolony z siebie. Godzinę później nie było już mu do śmiechu. Okazało się, że czerwoni jednak przegrali! Jerome słuchał werdyktu z niedowierzaniem. Do pokoju wlókł się jak zombie, ostatni raz czuł się tak gdy odwozili go w kajdankach do aresztu śledczego. Gdyby nie kamery pewnie by się rozpłakał z rozpaczy. Zanim przyszła jego kolej na głosowanie wszedł do pokoju, uklęknął przy łóżku i wyciągnął z kieszeni mały różaniec. Nie obchodziło go co powiedzą koledzy z drużyny, nie wstydził się swojej wiary. W więzieniu też szydzili gdy służył do mszy pomagając więziennemu kapelanowi jako ministrant. Jezus odmienił jego życie, to dzięki niemu postanowił się zmienić. Dwa miliony dolców miały go uczynić gorliwym chrześcijaninem trzymającym się z dala od nielegalnych źródeł zarobku.
Jerome zaczął się modlić.
- Panie Boże, wiem, że masz wobec mnie jakiś plan. Ufam ci i zaakceptuję każdy twój wybór, nawet jak dzisiaj odpadnę. Proszę cię tylko o jedno. Żeby następny po mnie wyleciał Tornado. Amen.
Gdy skończył udał się do drugiego pokoju, zagłosować.
 

Ostatnio edytowane przez waydack : 24-04-2018 o 21:42.
waydack jest offline