- To skandal! Rasizm! Ten program jest ustawiony, zgłoszę to do UNICEF-u! –grzmiał oburzony Jerome w stronę kamer nie mogąc się pogodzić z porażką. Jego bilans był żałosny. Wracał do domu z potężnym kacem i podartym dresem jednak sam musiał przyznać, że kariera telewizyjna, choć krótka, bardzo mu się spodobała i już myślał gdzie się zaczepić następnym razem.
Nie był by sobą gdyby nie myślał o zemście. Zastanawiał się czy ochrona zdąży go złapać zanim wyszcza się do basenu, w grę też wchodziły rękoczyny, miał do wyrównania rachunki z tym pyskatym komikiem, który go prowokował przy stole podczas pijackich zawodów. Ostatecznie postanowił odejść z programu z godnością, więc kiedy tylko nakradł jedzenia i schował do walizki niedopitą butelkę whisky ruszył w stronę drzwi.
- Jeszcze się spotkamy, wiem jak się nazywacie – pożegnał się w swoim stylu. Po chwili jednak się zreflektował i wrócił.
- Big Brother i tak jest lepszy. Powodzenia frajerzy
I wyszedł opuszczając Dom Marzeń i Koszmarów. |