Wątek: Zwykły dzień
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2007, 11:29   #9
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Najemnik popatrzył się na waszą grupkę. Do krasnoluda i najemnika podeszła trójka miejscowych rębajłów. Jeden ich przywódca o imieniu Ulrich zaparł dłoń na rękojeści szabli. Jego kompani Konrad i Edgar też trzymali ręce na broni. Konrad na mieczu a Edgar na nożach do rzutu. Ulrich przemówił swym gardłowym głosem.
-Nie ma tu miejsca dla takich jak wy. Wynosić się stąd.
Krasnolud wolno obrócił głowę zaczął się pienić i wstawać. Jego kompan wstał, był szybki podszedł do Ulricha i warknął.
-Jeśli chcesz to możemy rozstrzygnąć czy to nasze miejsce, jest was trzech ale zaraz może być dwóch.
Ulrich wyraźnie pobladł jednak nie chciał się wycofać przy wszystkich. Wziął kufel, który stał na kontuarze wypił go i chciał roztrzaskać go na twarzy najemnika. Towarzysz krasnoluda szybko odchylił do tyłu głowę i uderzył go ręką w rękawicy kolczej w brzuch. Krasnolud wstał i rzucił się na Konrada zanim ten wyciągnął miecz. Obaj przewalili się na stół roztrzaskując go. Edgar rzucił w krasnoluda nożem jednak trafił Konrada, który zawył, krasnolud złamał mu nos.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline