Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2018, 17:21   #39
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Obecny stan postaci:
Krasna Doranya – brak
Mirthal – brak
Det Grün – brak
Otto Graf - brak


Liskaju, nie czekając na pozwolenie karczmarza, czmychnęła na zewnątrz, po drodze posyłając Detowi przyjazny uśmiech. Przypominała nieco szczerzącego się wilka, ale leśnik zrzucił to na karb jej dziedzictwa kulturowego.

Tymczasem szlachcic uśmiechnął się nieco na słowa Otta.

Widzę, że jakkolwiek zrobiła się nam dziura w drużynie, to jej miejsce od razu się wypełni. Wspaniale. Drogi Grafie, czy zadowoli cię wynagrodzenie w wysokości czterdziestu dukatów? Nie jestem pewny, czy już zauważyłeś, ale jestem, cóż, ślepy. Ale może o tym wszystkim porozmawiamy przy grzanym winie… Oddajcie tego szczura straży. Nie chcę go więcej widzieć. – Viburn machnął ręką mniej więcej w kierunku, w którym leżał Mathias.

Karczmarz nie potrzebował więcej niż tę krótką wskazówkę, a już zagonił posługaczkę, Ravelę, by zaprowadziła gości do tej samej sali, w której wcześniej spożywali posiłek. Dora wzięła Viburna pod ramię, mężczyźni ruszyli za nimi.

W sali pojawiło się od razu grzane wino, ciepły jeszcze, pokrojony bochenek chleba i osełka ziołowego masła. Ravela wyszła, informując, że wystarczy użyć dzwonka przy drzwiach żeby ją przywołać. Wtedy to wpadła Liskaju, podała lniany worek wypchany lodem Detowi i wybiegła.

Szlachcic z ulgą przyjął zimny okład, przyłożył sobie do policzka i kontynuował wcześniejszą myśl.

Czterdzieści złotych monet, tyle ile oferuję wszystkim tu obecnym, Grafie. Jednak na moje zaufanie trzeba sobie zasłużyć. A przez to, że moje oczy są jedynie ozdobą, ocenią cię moi ludzie. Doro – powiedz mi, czy wygląda ci ten Otto na lojalnego? Det – ma silne ramię? Mirthalu, twoje zdanie jest najważniejsze. Czujesz, że będzie się z nim dobrze współpracowało?

Dora widziała już wcześniej takich ludzi. Jeżeli czekała na nich zapłata, byli lojalni. Jeżeli ktoś miałby dać więcej, pewnie mogliby się odwrócić. Tylko kto da więcej niż czterdzieści dukatów? Det natomiast spokojnie mógł stwierdzić, że mężczyzna znał się na wojaczce. Silne ramiona, miecz przypasany w wygodnym miejscu, znoszona zbroja. Z pewnością spełni swoje zadanie. Szkoda, że nie wyglądał na łotra, jak Mathias. Tamten, jak się dowiedzieli, miał zwinne ręce. Te wielkie łapska przyzwyczajone były do rękojeści, nie do wytrychów. Mirthal natomiast… czuł prostą sympatię. Człowiek wyglądał na brutalnego i bardzo ludzkiego. Ale też na potrafiącego żyć chwilą i szanującego naturę.

Otto natomiast spotkał bardzo dziwną grupę. Zielonowłosego faceta, elfa, grubą babę z akcentem z Bornlandii i ślepego szlachcica. Zapowiadała się dobra (i dobrze płatna) zabawa.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline