Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2018, 21:45   #40
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Na wieść, że szlachcic jest ślepy, Graf przechylił głowę mierząc go zaciekawionym spojrzeniem, niczym kura patrząca na tłustego robaka. Dla potwierdzenia, przesunął dłonią parę razy przed jego oczami. Wzruszył ramionami nie widząc żadnej reakcji i słuchał dalej.
Gdy szlachcic skierował się do przygotowanej dla siebie sali, Graf zwrócił się do karczmarza.

- Może wezwiesz strażnika, czy dwóch żeby pozbyli się tego tu? - Skinął głową na nieprzytomnego. - Jeszcze kto go tak zobaczy i ludzie zaczną gadać. - Podniósł swoje toboły i ruszył za dziwaczną grupą.


***


Gdy byli już w oddzielnym pomieszczeniu Graf rozsiadł się wygodnie, uprzednio kładąc swoje rzeczy obok krzesła. - Czterdzieści... - Pokiwał głowa w zadumie. - Brzmi dobrze. Bardzo dobrze. Jest to akurat taka ilość, która mogłaby mi się przydać. Jak i praca na tym niegościnnym zadupiu, bo kto wie kiedy jakikolwiek statek zdoła stąd wypłynąć?

Otto nalał sobie wina i wziął głęboki wdech, ciesząc się ciepłym zapachem trunku, po czym upił mały łyk. - Jak sam wiesz czterdzieści to niemało, więc i zadanie ani łatwe, ani bezpieczne nie będzie. Więc przed czym miałbym cię chronić? Wszak musze wiedzieć na co się pisze. Rozumiesz. - Graf odruchowo gestykulował, ciągle łapiąc się na tym, że jego rozmówca i tak nie jest w stanie tego dostrzec, więc postanowił zająć ręce pajdą chleba z grubą warstwą ziołowego masła.

Gdy jadł, słuchał wyliczanki Viburna i przy każdym punkcie dokładnie przyjrzał się osobom, które miały go cenić. Na zielonowłosym zatrzymał spojrzenie wyraźnie dłużej, wyraźnie zaciekawiony.


- Pytasz czym lojalny? Ciężko to ocenić po wyglądzie, łatwiej po czynach. Może słyszałeś o Guaio, jeszcze nie tak dawno niemal obleganym przez jaszczurowatych? Pracowałem tam dla szanowanego szklarza, mistrza Fidera Agricoli, z powodzeniem zajmując się jego ochroną. W tym że samym mieście zatrudnił mnie niejaki Rohalion Hammerwerker. - Nazwisko starca wymówił powoli i uważnie, starając się go nie przekręcić. - Dla niego odzyskaliśmy z moimi dwoma kompanami skradzione przedmioty, po drodze pozbywając się szalonego maga i jego bandy nieumarłych. O tym że przekonałem do pomocy jaszczuroludzi też warto wspomnieć. Z ich pomocą zabiliśmy nekromantę, który od początku stał za ich wrogością. Wyruszyłem w dalszą drogę zaraz po tym, ale chyba ludzie za łby się nie wzięli z ogoniastymi. Jakieś wieści pewnie by do mnie dotarły. - Pokiwał głową, jakby na potwierdzenie swoich słów. - Reputacja dla najemnika nie mniej ważna niż miecz.

- Moją siłe i sprawność jestem gotów udowodnić choćby tu, teraz i z każdym. Żelazo? Pięści? Mnie za jedno. - Graf strzelił knykciami, ponownie przyglądając się Detowi i jego zielonym włosom. Zielonym!

- A współpracy i wykonywania rozkazów każdy najemnik uczy się od pierwszego dnia na szlaku. Jeśli uczy się wolno, to umiera. Samemu to można się udać do burdelu, a nie na pole bitwy. - Po tych słowach rozsiadł się wygodnie i upił duży łyk wina. - A ja mogę ruszać choćby i w tej chwili, w oba te miejsca.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 25-04-2018 o 21:48.
Cattus jest offline