Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2018, 22:15   #299
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Fik ocknął się i powoli odzyskiwał kontrole nad swym małym, pokracznym ciałem. Niezbyt wiedział co się działo prze chwilą, był jednak świadomy, że w każdej chwili może się zacząć walka o władzę. Najbliższe dni będą gorące, oficjalne pojedynki, zwykłe mordobicie, wpadanie w pułapki, trucizny, czy nocne podrzynanie gardeł. Tego wszystkiego można było się teraz spodziewać. Snotling nie był na to gotowy i obawiał się, że on i jemu podobni zostaną przez wszystkie strony konfliktu zarżnięci w pierwszej kolejności. Od tak przy okazji, dla frajdy, albo zwyczajnie żeby nikt się pod nogami nie kręcił. Dlatego też Prorok został z tyłu. Gdy dostrzegł, że Mysichuch mu się przygląda, to przybrał najniewinniejszą minę na jaką go było stać. A gdy tylko wszyscy czymś się zajęli i przestali zwracać uwagi na chuderlawego snotlinga, to ten ponownie stwierdził, że ucieczka nadal była najbardziej kuszącą perspektywą.
- Miałem tobie lepsze zdanie- szepnęło mu w głowie.
- Na wiele mi się ono zda, jak będę martwy – burknął Fik.
Upewniwszy się, że pająk siedzi bezpiecznie na jego ramieniu, ruszył do jednego z tuneli. Tuneli, w których nie było nikogo innego. W drodze ku nieznanemu minął kilka rozgałęzień, bardzo szybko znalazł się poza terenami, które znał.
Czuł niepokój, zostawiając za sobą zielonych towarzyszy. Ale lepiej się pośpieszyć niż wtykać nos gdzieś, gdzie jakieś wielkie łapsko mogło mu go urwać. Gdzieś z oddali słyszał szum wody, Fik zmrużył oczy i…
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline