Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2018, 17:33   #20
Klejnot Nilu
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
- Już nieważne... - rzucił do krasnoluda, gdy sytuacja ze strażnikiem na korytarzu zdążyła się sama wyjaśnić, a wspomniany khazad nie musiał już służyć jako ewentualne mięso armatnie. Chociaż, biorąc pod uwagę jego posturę, być może byłby w stanie dalej funkcjonować, mimo rany od bełtu? "Na pewno będzie jeszcze sposobność, by to sprawdzić." - upewniał sam siebie Magnat.

Podczas gdy reszta była zajęta odprawianiem modłów, wychwalaniem Sigmara czy gratulowania sobie udanego manewru, Konrad dorwał się do ciała strażnika i zaczął go rozbierać. W umysłach współskazańcow mogła urodzić się zapewne jakaś perwersyjna myśl, krążaca koło tematów niezaspokojonej huci i bezczeszczenia jeszcze ciepłego trupa. Magnat, czując na sobie wzrok pozostałych i zdając sobie sprawę z tego, jak to wszystko wygląda, szybko wyjaśnił.
Jeden z nas niech weźmie jego szmaty i przebierze się za strażnika. Weźmie tę pannę - wskazał na Harmę - i niech idzie przodem, udając, że eskortuje ją z powrotem do żeńskiej części. Reszta za nim. I nie, ja szmat tego kmiota nie założę, ktoś inny niech to zrobi.
Magnat przedstawił swój plan i czekał na jego wykonanie przez innych. Sam nie zamierzał sobie więcej brudzić rąk, wystarczająco już zrobił. Teraz był czas na to, by parobkowie (reszta więźniów) odeskortowali bezpiecznie swojego Pana (czyli Magnata).
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline