Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2018, 11:12   #67
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Oczy goblina pociemniały z gniewu i przybliżył ostrze do gardła Mirt.

Po dłuższej chwili jednak wzrok jego złagodniał. Zmrużył oczy, a jego wąskie wargi ułożyły się w coś co można było przy odrobinie dobrej woli uznać za uśmiech.
- Dobre niziołki, grzeczne niziołki i miły, łagodny krasnolud. Jak będziecie dobrzy i mili dla Murga, to i Murg będzie dla was miły.

Zaczął przymilnie. Cały czas jednak trzymał ostrze przy szyi Mirt.
- Ale zabiliście mojego wilka, a ja bardzo go lubiłem. – powiedział z udawanym żalem – Potłukłem sobie w dodatku zadek. Dlatego dacie mi kucyka. Temu co tam leży i tak jest niepotrzebny. Zgoda? Będę miły. Powiem co dać na truciznę z naszych strzał, to jak … umowa?
Spytał w końcu chowając szablę.

Idąc tyłem i cały czas patrząc na drużynę podszedł do kucyków. Dziwnym trafem, a może to i nie był traf, chwycił za uzdę wierzchowca Doderica. Odbił się lekko i wskoczył na siodło. Widać jego rzyć nie miała się tak źle. Kucyk zarżał i zatańczył w miejscu. Jednak goblin posługując się jedną ręką ściągnął uzdę i zmusił zwierzę do posłuszeństwa. W tym momencie był całkowicie bezbronny i skazany na łaskę wrogów. Wydawało się jednak, że przestał się tym przejmować. Spoglądał jedynie z ukosa na Gimbrina, który patrzył na niego z nienawiścią ściskając w rękach kuszę, jednak krasnolud nie robił żadnych innych wrogich gestów.

Murg tymczasem wyjechał na zewnątrz wieży.
- Słuchajcie. Przy moim kompanie znajdziecie odtrutkę w zielonej buteleczce. Podajcie tej małej trzy krople. Nie więcej, bo ją zabijecie i zróbcie to szybko.
Sięgnął ręką do sakiewki przy pasie i wyjął mały drewniany pojemnik, który rzucił w ich kierunku.
- Tą maścią posmarujcie jej ranę. Szybciej się zagoi. Iiiiiicha!!! – zawył na koniec dziko, obrócił kucyka i pocwałował w dół wzgórza.

Gimbrin tylko na to czekał. Załadował kuszę i wycelował w plecy odjeżdżającego goblina. Nie pomny umowy gotów był strzelić, jeśli nikt go nie powstrzyma.
 
Tom Atos jest offline