Soroyama niespecjalnie interesował się zwiedzaniem. Bardziej liczył, że uda mu się nawiązać jakieś przydatne znajomości, które pomogą wypromować na świecie jego niemałe już, a wciąż rosnące talenty. Bankiet u konsula był na to szansą.
Ale myliłby się każdy, kto by pomyślał, że Hajime nie był przygotowany do zwiedzania. Profesjonalny i rzecz jasna drogi Nikon zwisał z jego szyi. Myliłby się także ten, kto by pomyślał, że aparat ów jest tylko rekwizytem o używaniu którego Hajime nie ma pojęcia. Nie, on dbał o wizerunek i nie pozwoliłby sobie na takie zaniedbanie. Używał go ze swobodą i nonszalancją doświadczonego fotografa amatora. Głównie do robienia zdjęć dziewczynom i motorom. Rzecz jasna na tle wartych sfotografowania atrakcji turystycznych. Jeśli trafiły się jakieś w pobliżu. |