- Oki myli państwo post jest :> Co do odpisów dla orientacji posty powiedzmy, że ucieszyłbym się jakbym miał Wasze posty do prawie do końca work week
(czw. 03.V). Coś komuś jeszcze zostało z reala niech da znać, jak nie da znaczy, że jak dla mnie jest pisaty :>
- st. ag. Beaumont 7/10 ranna;
- mł. ag. Gulbrand 5/10 poważny (-1)
- mł. ag. Wainwright 10/10 zdrowy;
Mamy początek Tury 19. Akszyn i myszyn się skońćzył. Macie całkiem sporo luzu w porównaniu do ostatnich tur. Scenka jest tak z kilka godzin po przybyciu flotylli niszczycieli do bazy, wyokrętowaniu się i rozplantowaniu w bazie. Przy ok godz 17 - 18 zaczyna się ściemniać a ok 19 - 20 jest już ciemna noc.
Wedle słów kapitana (Aiko może sobie wybrać z którym Gabrielle rozmawiała) powinien przybyć po "ciocię" jutro (nd. 18.II) rano/południe. W wojennym czasie te podróże bywają ciutkę trudne do oszacowania
Musicie więc jakoś do ich przybycia upilnowąć "cioci".
Panowie bez problemu dostają 2-os pokój w kwaterach oficerskich. Z Gabrielle jako kobietą a nawet panną jest pewien dylemat. Przyzwoitość tamtej epoki nakazuje by młoda, singielka nie nocowała samopas razem z mężczyznami. Pewnie dlatego komendant bazy proponuje jej pokój gościnny w swoim domu na terenie bazy.
Alternatywą jest magazyn. Zostawić tam skrzynię nie ma żadnego problemu, z nocowanie jest. Jest tam mała kanciapa stróża/wartownika ale choć z ogrzewaniem to bez miejsc do spania nawet dla jednej osoby.
Genealnie interesi mnie co robicie i jak się rozplantowujecie na noc.
---
- Chyba tyle, coś niejasne to pytać