Oczywiście... Mogli zabić kapłana i jego woźnicę, a ciała i powóz utopić. Co by to jednak dało? Nic. Najwyżej byłoby więcej kłopotów.
Constantus z pewnością nie działał sam. Berwyn mógłby się nawet założyć, że Constantus nie był najważniejszą osobą w tym spisku. Bo z pewnością był to spisek - szeroko zakrojony. I warto było znaleźć (i uciąć) łeb spiskowi - i w przenośni, i dosłownie. Ale do tego przydatne były i wiadomości, i dowody.
- Zacznijmy z nim współpracować - zaproponował - i w stosownej chwili wepchnijmy do go dołu, jaki wykopie.