- Spłoniona powiadasz... Kto wie. Kto wie. - Odpowiedział Graf. - Myślisz że to dlatego Viburn przesiaduje tam całymi dniami, zamiast łazić z nami po tym zamarzniętym zadupiu? - Zaśmiał się na sama myśl. - No ale kto bogatemu zabroni? - Wzruszył ramionami.
- A co właściwie taki leśnik robi? Łazi po lesie... i z wiewiórkami gryzie się o szyszki jak jakiś elf, czy co?