Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2018, 20:33   #1630
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Gdyby wzrok mógł zabijać, kierownik pociągu leżałby martwy na przykurzonych deskach podłogi, zaraz obok nóg Ortegi, sztyletującej go wzrokiem z pasją i oddaniem owemu zajęciu. Irishowi mogła zrobić lobotomię w ramach ubezpieczenia zdrowotnego od ręki i całkowicie za darmo, a nawet z chęcią. Życie niestety nie mogło należeć do tworów równie prostych, łatwych, tudzież przyjemnych.
- Mhm - wyraziła niezadowolenie z dalszego zawracania jej dupy.
Wychodziło niestety, że będzie musiała się ruszyć ze swej pustelni i jechać. Do miasta. Z ludźmi. I do ludzi.
A miało być tak pięknie, miało już nie wiać w oczy.
Kurwa jego mać.

Wiatr we włosach... jakby monterka chciała go poczuć, otworzyłaby warsztatowe okno bez konieczności wchodzenia w interakcje z nikim kto czarnowłosą oazę miłości międzyludzkiej irytował, od Parcha poczynając, na pierwszym z brzegu jełopie kończąc.

Niestety przez czas katorgi, wymienny na pracę w pociągu, Sam zdążyła poznać Sloana na tyle, by doskonale zdawać sobie sprawę z beznadziejności swojego położenia. Stary, upierdliwy rzep prędzej zeżre jej wszelkie narzędzia z warsztatu niż odpuści tematu i zostawi w świętym, wytęsknionym spokoju.
- Dobra. - odpowiedziała wreszcie z pretensją tak jawną, jak to tylko możliwe. Uniosła oczy ku sufitowi i westchnęła rozdzierająco aby kierownik nie przeoczył do jakich poświeceń jest gotowa dla dobra otoczenia.
Zebrać graty, iść po apteczkę i tradycyjnie odpalić Wdowę z kabli.

Wystarczającą karą była konieczność kooperacji z parchatymi trepami i naburmuszonymi składaczami, by Ortega dokłada do tego jeszcze patrzenie na nawalonych Irlandczyków.
- Gdzie jechać? - zadała drugie pytanie, wyjmując z kieszeni mp3. Wdusiła przycisk play, a z głośniczków dyndających jej jeszcze na wysokości pępka popłynęła ostra, głośna muzyka. Dowie się co i jak, a potem odetnie od potoku ludzkiego pierdolenia.
Przynajmniej na te parę minut.


 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline