| Dobrze, w takim razie też coś skrobnę. Rozumiem, że mamy "wolną rękę".
Kadgar przybył do Uberwaldu przed kilkoma miesiącami, cały poobijany. Sęk w tym, że został napadnięty i ograbiony przez grupę zbójców, dodatkowo został oddzielony od reszty swoich przyjaciół, których łączyła jedna pasja.
Bez nadziei i chęci na poprawę swojego marnego losu, znalazł w lesie kilka złotych koron. To właśnie dzięki nim doprowadził się do stanu "używalności". Dodatkowo został czeladnikiem tutejszego Kowala. Pech, a może raczej szczęście sprawiło, że temu kowalowi się zmarło, bynajmniej nie ze starości, bo spalenie żywcem śmiercią naturalną nazwać nie można.
Kadgar, który dotychczas mieszkał u niego, "przejął" interes. Nikt nie rościł pretensji do domu płatnerza, gdyż nie miał rodziny, ani bliższych ziomków. Jako, że stało się to bardzo szybko, mieszkańcy miasta traktowali go jak kogoś obcego, wręcz niechcianego. Trochę czasu trwało, zanim udowodnił swoją przydatność wiosce, ba, był nawet lepszy w tym fachu od poprzedniego kowala, jednak wciąż zdarza mu się usłyszeć kilka obelg pod jego adresem.
Może być? |