Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2007, 22:19   #110
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Phalenopsis, budynek Szlachetnej Gildii Inżynierów.

- Ty być może nie masz wrogów, ale twój wuj jest nadwornym astrologiem, czyli ważną personą. Coś mi dziwnie mówi, że on takowych może posiadać, choćby i na samym zamku, a oni mogą chcieć pokrzyżować mu plany. W końcu nie prosiłby cie o przybycie, wiedząc jak trudno dostać się do zamku, jeśli to nie byłoby coś ważnego. Zalecałbym ostrożność. Zarówno w twoim przypadku jak i w szafowaniu siłami drużyny. Nie są nieograniczone. -Krasnolud uważnie wysłuchał monologu Aydenna.
- Wiesz, ja się na tym całej robocie poszukiwaczu przygód, w ogóle nie znam..- dodał po chwili.- Więc zdaję się na wasze doświadczenie w tej materii. Ja jestem inżynier.. I w tym moge pomóc, ale raczej w niczym innym.
Przez cały swój monolog Aydenn miał strzałę nałożoną na napiętą cięciwę łuku, szukając dalszych przeciwników. Widząc, że takowi się nie pojawiają, schował ją z powrotem do kołczanu a łuk znów znalazł się na plecach najemnika.

- Wiesz Aydennie, zrobiło się juz dość ciemno. Więc chyba czas spocząć ..Zapraszam ciebie i całą drużynę do siebie. Mam duży dom, wszyscy się zmieszczą. A jutro możemy rozpocząć misję. - rzekł po chwili krasnolud.
Elf tylko uśmiechnął się pod nosem.
- Ciemność nigdy mi nie przeszkadzała mości Turamie. Wręcz przeciwnie... Dziękuje ci za gościnę, chętnie skorzystam. Jednak nie potrzebuje tyle snu co inni, a mam jeszcze coś do załatwienia na mieście. Pozwolisz, że dołączę do was później. Jeśli mogę Ci coś zasugerować, to sam też przygotuj się do drogi. Broń, zbroja i inne potrzebne rzeczy na pewno przydadzą ci się, nie mnie niż nam. Warto by też rzucić okiem na te wyroby alchemiczne, o których wspominałeś. Dobrze wiedzieć czym dysponujemy. -
- Oczywiście, tak zrobię.- rzekł Turam, a zapytany o drogę do swego domu odrzekł.- Jak dojdziesz do bramy dzielnicy rzemieślników, tej którą przekraczaliśmy idąc tutaj, to potem wystarczy iść ulicą przy której stoi apteka Rebalda. Łatwo ją zauważyć bo na szyldzie ma Kuroliszka. Następnie prosto do skrzyżowania na którym stoi pomnik założycielki miasta. Od niego odbić w lewo i jedyny dom z ogródkiem to mój.
Gdy Aydenn wyszedł na zewnątrz, Turam wcisnął kopie map do swego plecaka, zamknął sejf i zgasiwszy światła wyszedł z budynku gildii. Zamknąwszy ją skierował swe kroki do rozmawiających z Verryaaldą elfów .

Phalenopsis, przed budynkiem Szlachetnej Gildii Inżynierów.

- Moja propozycja jest nadal aktualna nieznajomy. Tam gdzie się udajemy, będzie ktoś, kto być może będzie potrafił pomóc Ci lepiej niż ja. Astrologowie w końcu sporo wiedzą. -
Dłoń elfa nadal wisiała w powietrzu, w oczekiwanie na odpowiedz mężczyzny
- Zwłaszcza, że straciliśmy jednego z nas, ratując twoją skórę... -
- To prawda..- wtrącił się do rozmowy Turam.- mój wuj twierdził, że gwiazdy potrafią wskazać nawet to, co ukryte przed magią.

Amman bez trudu znalazła druidkę, która usiadła pod jednym z drzew i wyglądała na nieco oszołomioną. Roztargnionym ruchem dłoni głaskała swą wilczycę.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 02-07-2007 o 22:32.
abishai jest offline