Mam chwilowo dosyć miejscowych idiotów -skwitował Natan, choć był do świata nastawiony raczej pokojowo. Joachimie, masz ochotę się czegoś napić, czy będziemy już wychodzić? My z Kadgarem już kończymy, ale jeśli chcesz zawołam karczmarza. - Natan kilkoma wielkimi łykami dopił swoje piwo. Widać było, że niebardzo jest wprawiony w piciu alkoholu. Natan wstał. To jak? Po jednym panowie, czy idziemy?
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli.
Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |