Veriene nigdzie nie było... Znaleźli tylko opaskę... "Merlin..." podejrzenie padło na maga. Erglan uważał za oczywiste że to on stał za porwaniem dziewczyny. Obozowisko postanowili rozbić na skraju lasu. Posv proponował dogadać się z wieśniakami. -Wątpię by jakiekolwiek błyskotki przekonały ich do dania noclegu niebieskiemu diabłu...-odparł i zaczął skanować domek. chciał sprawdzić ilu i jakich ma mieszkańców. W środku była tylko jedna osoba. Wydawało się że jest to jakiś starzec czy staruszka do tego jej ciało było dziwnie powykręcane. -Jeśli chcecie rozmawiać to widzę tam tylko jakąś starszą osobę... Lepiej wy się zajmijcie pertraktacjami... Ja poszukam drewna...-jak powiedział tak też zrobił zaczał szukać suchych gałęzi w okolicy obozowiska.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |