Nie, jak po dwóch będziemy chodzić to pomyślą, że tylko część z nas chce współpracy. Jak pójdziemy po kolei całym stadem, to pokażemy jedność i chęć współpracy, za opłatą rzecz jasna
Proponuje tak, najpierw do Coniego, potem do Asurowca i na końcu do kanclerza. Kanclerzowi proponuje składać meldunek werbalnie, a podsunąć mu dyskretnie krateczkę z info, że kłamiemy mu w żywe oczy. Ale nie wyjawiajmy mu całego planu. Nie wolno mu ufać, bo to miastowy, cywilizowany człowiek