Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2018, 12:57   #575
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Arlo nie wyglądał na zadowolonego, że Venora zgodziła się na spacer do rybackiej osady. Rybacy każdego dnia dostarczali do zamku świeże porcje ryb i Venora doskonale wiedziała, że należy im się wdzięczność.
Czarodziej spakował wszystkie rzeczy do wiklinowego kosza i postawił na granicy plaży i trawiastej polany. W okolicy nie było widać żywego ducha, więc nie trzeba było się martwić o te parę drobiazgów. Spacer po plaży był dla czarnowłosej i jej córki bardzo przyjemny. Tajemniczą zmianę nastroju Arla postanowiła zostawić na potem i w ogóle się tym nie przejmować. Kal śpiewała i podskakiwała wesoło raz po raz ciągnąc matkę za rękę by pokazać jej coś na piasku.
W końcu zza skarpy wyłoniły się dachy pierwszych chat. Venora dostrzegła kilka murowanych domów i kilkanaście drewnianych chat. Na pastwisku pasły się krowy oraz kozy. Po drugiej stronie osady, od wybrzeża w głąb falujących wód ciągła się drewniana kładka. Po obu jej stronach znajdowały się łodzie, przywiązane do palów.


Kiedy jedna z wieśniaczek doglądających dzieci ujrzała w oddali zbliżającą się Venorę z rodziną i od razu pobiegła do osady, znikając za domami. Chwilę później wróciła w to samo miejsce w towarzystwie grubego jegomościa w miarę eleganckim ubraniu.
-Bogowie uśmiechają się do nas tego dnia szczerze i ciepło! Bądźcie powitani w naszych skromnych progach! A ty jak się masz młoda damo?- zwrócił się do Kalasir pochylając się nad nią.
-Dobrze, a pan?- odparła uśmiechając się promieniście.
-Wyśmienicie drogie dziecko! Czym sobie zawdzięczamy tak zacną wizytę?- spytał unosząc wzrok na Venorę.
Powitanie sołtysa z początku zaskoczyło Venorę, ale tylko do czasu kiedy zdała sobie sprawę, że przecież było to normalne zachowanie gdy do wioski zjeżdżał szlachcic. Nie do końca odpowiadało jej takie traktowanie, bo w głębi duszy wcale nie czuła się, że jest wyższego statusu społecznego niż oni.
~ Pewnie przez to, że tytuł otrzymaliśmy, a nie odziedziczyliśmy... ~ wyjaśniła sobie czarnowłosa i uśmiechnęła się uprzejmie do sołtysa.

- Byliśmy w okolicy i Kalasir chciała się z wami przywitać - odpowiedziała Venora, kładąc dłoń na ramieniu córki. - Mam nadzieję, że dzisiejszy połów mieliście udany, a i wszyscy bezpiecznie wrócili do wioski - dodała.
-Tak lady. Rybacy wrócili z pełnymi sieciami. Dawno nie mieliśmy tak obfitego połowu. Młoda lady, zawsze nas odwiedza, kiedy jest w pobliżu, co raduje nas bardziej niż cokolwiek innego.- odparł znów uśmiechając się szeroko do dziewczynki.
-Nakażę przygotować obiad pani.- rzekł dziarskim tonem.
-Nie trzeba Aloisie. Przybyliśmy tu tylko na chwilę.- wtrącił się Arlo.
-Oh… Jak każesz panie.- odparł sołtys.
Venora bardzo chętnie by przyjęła zaproszenia, ale spojrzała na maga, który wyraźnie był niechętny by w tym miejscu przebywać i chyba tylko jego słabość do niej i córki sprawiała, że jeszcze nie nakazał by stąd sobie pójść. Nie miała mu jednak tego za złe.
- Dziękujemy za zaproszenie, ale faktycznie przyszliśmy tu tylko na chwilę - odpowiedziała sołtysowi, ale bardziej po to by zapewnić Arla, że nie będzie go zmuszać do niczego. - Przejdziemy się tylko brzegiem wioski - dodała i spojrzała na córkę. - Chcesz się pobawić chwilę z dziećmi? - zapytała ją.

-Tak!- krzyknęła dziewczynka i od razu zerwała się do biegu pomiędzy chaty.
-W takim razie nie będę przeszkadzał.- sołtys pokłonił się i zostawił Venorę i Arla samych sobie.
Kobieta powiodła spojrzeniem za córką a następnie skinęła mężczyźnie głową. Popatrzyła na Arla i objęła jego ramię.
- Chodźmy na pomost - powiedziała i nie czekając na jego reakcję, pociągnęła go we wspomnianym kierunku. - Przepraszam, że cię na to namówiłam. Widzę, że nie lubisz przebywać wśród ludzi, ale sam widziałeś jak mała garnie się do rówieśników
-Nie o to chodzi.- odparł nieco łagodniejszym tonem. -Po prostu…- pokręcił głową. -Po prostu mam gorszy dzień. Nie przejmuj się moim marudzeniem. Wrócimy do domu, zjemy, położymy się na balkonie w słońcu i od razu mi będzie lepiej.- zapewnił ją. Po chwili dotarli na miejsce. Deski pod nogami zgrzypiały, ale pomost był stabilny i wydawał się bezpieczny. Fale rozbijały się o drewniane pale, utrzymujące konstrukcję w całości.
-Przyjemny widok, prawda?- zagadał by zmienić temat, na nieco przyjemniejszy.
Venora pokiwała głową, zapatrzona w dal, tam gdzie morze łączyło się z niebem. O dziwo w tej wiosce czuła się nawet lepiej niż we własnym domu.
- To przez ten napis na piasku jesteś przygnębiony, prawda? - zapytała mimo jego usilnych prób, by zignorować temat jego zmiany nastroju.


-Zdarzało się, że o wszystkim zapominałaś. Ale kiedy już dopytywałaś o przeszłość, to zazwyczaj tę bliską. Nie dociekałaś jak to było, zanim na świat przyszła Kal.- odparł nie odrywając wzroku od horyzontu.
Tym pytaniem na pewno osiągnęła jedno - jej poczucie winy było jeszcze większe. Westchnęła ciężko.
- Rozumiem, że tamten czas nie był dla ciebie łatwy... - skomentowała Venora przyglądając się jego twarzy.
-Nie, niewiele rozumiesz.- odparł czarodziej. -Jest nam dobrze, kiedy nie wracamy do tamtych czasów. To był czas rozlewu krwi, śmierci i pożogi. Nic przyjemnego, ani nic miłego…- spojrzał na Venorę. Co do tego miał absolutną rację. Nic nie rozumiała i nie miała szansy zrozumieć jeśli nie odzyska wspomnień. Powstrzymała się jednak od wypowiedzenia tej myśli na głos, bo przeczuwała, że tylko rozzłości tym Arla.

Stali więc przez dłuższą chwilę w milczeniu. Venora oparła się o bok maga, obejmując mocniej jego ramię. Nie chciała go złościć kolejnymi pytaniami na ten jakże drażliwy temat, ale w środku aż gotowała się w niej potrzeba by wiedzieć. Czarnowłosa przymknęła oczy by zapanować nad tym co teraz czuła. Potrzebowała jakiejś wiedzy z dawnych czasów, bo chyba tylko te wspomnienia były w stanie obudzić jej pamięć. Tak jak było ze wspomnieniem o śmierci, obrazem z kobietą ze złotą zbroją i jej mieczem oraz zbroją. Ale Arlo wyraził już swoje zdanie. Choć może było coś co choć dotyczyło tych okropnych czasów przed narodzinami Kalasir, to jednak było dla nich obojga przyjemne.
- Opowiesz mi o tym jak się poznaliśmy? - zapytała, przerywając ciszę.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline