Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2018, 19:30   #4
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Poziom Główny

-Oho, w to, że zostawią nas w spokoju nie uwierzę nigdy, nawet ja nie mogę aż tak optymistycznie patrzeć na świat. To dlatego, że widziałam ich z bliska … Nie wcześniej czy później wrócą, ale tym razem będziemy na nich jeszcze lepiej przygotowani. - odpowiedziała kobieta podnosząc się ze stolika szybko, chcąc nadążyć za towarzyszką, która tak naprawdę na nią nie czekała. Podbiegła aby się z nią zrównać i chyba miała coś powiedzieć, ale przynajmniej w tym konkretnym momencie zrezygnowała z tego. Niby od niechcenia rozglądnęła się po stacji, aby w końcu rzucić krótkie
-Chodź - po części pociągnęła Lidię w stronę schodów na dolne piętro, ale ta nie protestowała zbyt zaciekle. Była zaskoczona tą nagłą zmianą i impulsem, jaki pchnął Raitot, ale nie przeszkadzało jej zejście na dolny pokład. Poprowadziła ją do witryny małego sklepu artystycznego, prowadzonego przez Klingona. Liczne rzeźby, obrazy i hololity były ustawione na widok publiczny. Większość z nich przedstawiała bitwy, pojedynki lub inne … równie ciekawe wydarzenia. Porucznik obserwowała je z zaciekawieniem
-Ciekawe czy coś spodobało by się Komandor Rostislavovnovej - powiedziała w pewnym momencie -Może nawet ciekawie wyglądałoby w jakieś kwaterze, choć bardziej zakupiłabym to dla Iji … pierwszy przydział nie jest łatwy, ale coś takiego mogłoby sprawić, że poczuje się jak w domu na pokładzie tego okrętu - kobieta mówiła dalej, ale Honeywell nie skupiała się zbyt bardzo ani na wywodzie, ani na walorach artystycznych wystawionej sztuki. Choć przynajmniej pod względem techniki wydawały się dobre … o ile nie ze względu na temat. Jednak coś innego bardziej ją interesowało, z miejsca w którym teraz stały bliżej było do sklepu, w którym był Greyson, przez szybę zobaczyła, że uścisnął rękę sprzedawcy, opierając się jednocześnie o jakieś pudełko, chyba właśnie szykował się do wyjścia …

Sala Odpraw 12h

- Żaden okręt wojenny nie może wkroczyć na teren DMZ, nie bez negocjacji i zgody obu stron. Federacja wiele włożyła w ten traktat pokojowy i nie chciałbym aby którykolwiek z moich oficerów był odpowiedzialny za jego złamanie. Rozumie pan Kapitanie, moje obawy i dlaczego wprowadziłem ten protokół. Co do hipotetycznej sytuacji zagrożenia … cóż są inne okręty, ale oczywiście ja już nie jestem na stanowisku frontowym. Nasi kapitanowie mają pewną swobodę, wszakże często działacie poza możliwością natychmiastowego skontaktowania się z dowództwem … Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji … cóż myślę, że prom … pod pewnymi warunkami byłby akceptowalny … Oczywiście rozumie pan, że po takim wydarzeniu musiałbym przeprowadzić śledztwo … i lepiej aby Cardassianie nie wykryli takiego promu, nie wiadomo jak zareagują - Admirał mówił spokojnie, skupiając się na Dellarze tak jakby w tym momencie, nie istnieli inni dowódcy, w tym samym czasie pierwsza oficer Tuckera prowadziła ożywioną rozmowę z wywiadowcą, który nachylał się do niej, tak że ciężko było zrozumieć o czym mówią, ale powstał spory szum.
Dopiero gdy Admirał spojrzał na nich zamilkli
-Przepraszam Admirale - powiedział Doggtonii -Małe nieporozumienie z panią komandor … -
- Komandorze, mam zaufanie do ludzi, którzy służą z nami. Domyślam się o jakim nieporozumieniu pan mówi … zostawmy to - oboje oficerów kiwnęło głową na zgodę, choć nie wyglądało na to, że ich dyskusja miała się zakończyć
-Cóż … - rzucił Admirał - Jak już mogłem mówić, cieszę się, że oba wasze okręty są w tym miejscu. Będziecie mieli okazję zobaczyć rozwój stacji … chciałbym abyście wyruszyli o godzinie 22 dzisiejszego dnia. Jeżeli to wszystko zostawię was samych … mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia, tak jak podejrzewam wy przed wylotem …. -
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline