Calister nienawidził zrzutów ... mimo wiary w słuszność wali i sprzęt zawsze gdzieś na granicy świadomości błąkały się pytania .. czy będą następne ...
Uczucie podniecenia zmieszane ze strachem i przeświadczeniem o konieczności sprostanie wszelkim zadaniom ... Dziwne uczucie ...
Kolejne straszy przerywały jego cicha modlitwę ... potem było już tylko gorzej ... Huk , przeciążenia ... wszystko na chwale ... myśli przerwało potężne uderzenie ... aż zahuczało Calisterowi w głowie .
Mroczki przed oczami przesłoniły mu widok ... odruchowo , na pamięć sięgnął po bron i wyszarpnął ja ze stojaka ... trochę za mocno , wyrwane śruby mocujące z cichym jękiem poddały się potężnej sile pancerza ...
Calister spojrzał na wyrwany stojak i ze spokojem skały odpiął bron ze stojaka i odłożył zniszczony sprzęt na siedzenie ... Spojrzał na sierżanta , ten właśnie zdejmował swoją bron ...
Calister nie czekając na nic wybiegł z kapsuły i uważnie się rozglądał ...
Przymknął na chwile oczy a jego umysł zaczął poszukiwać istot posługujących się siła umysłu ... |