-Natan sądzisz że nas wpuszczą tak bez żadnych oporów? Wiesz, ja i straż tak nie bardzo się lubimy...- skrzywił się na wspomnienie pewnego incydentu z przeszłości.
-Chociaz z drugiej strony... Mam nadzieje że nie będą stwarzać problemów. W końcu nasza drużyna stanowi dla nich takie zagrożenie że na samą myśl trzęsa portkami-pomyślał Ostatnio w Uberwaldzie zrobiło się dosyć tłoczno Kapłani jakoś tolerowali moją obecność ale teraz jeszcze ten medyk. Stanowczo za tłoczno. Szkoda człowieka ale jak dla mnie, a w szczególności dla Lisy, to nawet lepiej. Gdyby wróciła ze studiów mogłaby zając jego miejsce...Na Shallyie! Co ja sobie myśle?! Przeciez on jeszcze zyje, jest dobrym fachowcem i człowiekiem a ja go już posyłam na śmierć. Co ze mnie za człowiek? Trzeba mu pomóc. Na pewno robił te badania dla dobra nauki
-Można by dodać biedakowi troche otuchy. A tak szczerze mówiąc to ciekawi mnie ta sprawa. Chętnie dowiedziałbym się więcej o tych zakazanych badaniach. Więc jak panowie? Kadgar? Natan ma racje. To niedaleko. Potem możemy pójść do karczmy "Pod tulipanem". To jak?- spojrzał wyczekująco na Kadgara i Natana
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę. |