Obecnie nie chce mi się sprawdzać, ale garłacz to jedna z nielicznych (albo nawet jedyna) broni dystansowych, która nie wymaga testu US. Zatem nawet kompletny wieśniak z największego zadupia Imperium (patrzę tu na Ciebie,
Słowik ) potrafi skutecznie się nią posłużyć, jeśli wie za który koniec złapać.
Garłacze są naładowane. Krasnoludy to nie amatorzy, o to wszystko zadbały.