Areon kciukiem wysunął lekko miecz z pochwy i lekko skinął głową dając znać o jego całkowitym i ślepym zaufaniu jakim obdarzył kapłana. Jego oczy badały każdy załom muru, beczkę czy cokolwiek co mogło skrywać człowieka. Jako człek niecywilizowany nie polegał tyko na wzroku. Jego uszy czekały tylko na szmer wielu sandałów na bruku, brzdęku metalu o kamień czy skrzypienia naciąganej cięciwy. |