Różnie. Zdarzyło mi się tak, że postać mi się pchała w objęcia śmierci, mimo że dostawała ostrzeżenia, że zginie jeśli... Dwie tury zagrała. To było najszybsze zejście - patrz Morfa cz.1. i wtedy obyło się bez turlania.
Mogę też wymyślić sobie test i w przypadku dużego pecha postać ginie. Nie lubię jednak dawać kostkom decydować o śmierci. Najczęściej kończy się poważnymi konsekwencjami; niekoniecznie obrażeniami.
Na śmierć trzeba sobie zasłużyć.
Ale pracuję nad tym. Staram się zwiększyć śmiertelność graczy w sesjach