Kharrick tylko w połowie słuchał rozmowy druida z półorczycą. Był zadowolony, że wystarczyło jedno pytania aby ich rozmowa potoczyła się dalej. On zaś zainteresował się drugim człowiekiem przy stole. Ojcem Zazy..? Tak to wyglądało z zachowania, ale równie dobrze mógł ją przygarnąć.
- Powiedzcie mi co nieco o tej mieścinie - zagaił ponownie zapominając jak w zasadzie nazywało się to miasto. Jakoś nie chciała mu ta nazwa zostać w głowie.
- O Phaendar? A co tu jest do opowiadania, miasteczko jak miasteczko. Nic ciekawego się tu nie dzieje, no poza Świętem Targu.
- No może… Ale nie w każdej mieścinie widziałem roznegliżowaną elfkę z nietutejszym mieczem. A propos, ten w niebieskim płaszczu, to co on taki wyobcowany? Widziałem jak go ludzie omijają.
- Ano, Jace jakiś dziwny jest, mówią że nawiedzony. Podobno??Już so potrafi namieszać w głowie samym spojrzeniem.
- Nawiedzony? Ale to tak jakby ktoś mu siedział w głowie? Czy, że niby co innego?
- A nie mam pojęcia - Eric wzruszył ramionami - Paręnaście lat temu przeszła nad miastem jakaś dziwna burza, podobno po tym mu się to zrobiło. Pamiętam ją, bo tej nocy Zazę znalazłem. - Ostatnie zdanie powiedział jakby do siebie.
Kharrick uniósł lekko brwi do góry. Zaiste ciekawe, ciekawe. Pokiwał głową i odchylił się na krześle popijając piwo.
- Macie tutaj maga, albo kapłana?
- Nie ty mnie znalazłeś, ale ja ciebie - wtrąciła cicho Zaza
Eric parsknął cichym śmiechem
- Znalazłem Cię samą, przerażoną i zasmarkaną, zabrałem do domu, a ty chciałaś mnie pogryźć. - po czym zwrócił się do Kharricka, kiedy zamiast odpowiedzieć Zaza mruknęła jakiś niezrozumiałe słowo i założyła ręce skrzyżowane na piersi w fochu - Mamy świątynię, Noelan jest stary jak świat, ale chyba na magii się zna.
- Pewnie będzie się kręcił gdzieś tutaj nie? Skoro święto jest i tak dalej - Kharrick umyślił sobie, że mógłby się czegoś dowiedzieć o tej dziwnej burzy. Zainteresowało go to.
- O tej porze stary pryk już pewnie śpi, jak go obudzisz, będzie zrzędził bardziej niż zwykle.
- A no to go jutro popytam. No chyba, że ktoś jeszcze wie co nieco o tej burzy? Nigdy nie słyszałem o czymś takim.
- Możesz samego Jace’a spytać, on podobno sporo w księgach siedział, może też się tym interesował?
- Hmm… no może - pytanie samego “poszkodowanego”... no było dość problematyczne.
- Ale później. Zapowiada się, że zaraz się zacznie - zauważył Kharrick.
- Zacznie się? - zapytał wyrwany z zamyślenia druid. - Ale co?
- Opowieść.