- Licz się ze słowami - warknął Areon - nazwij mnie jeszcze raz asuriańskim psem, a przysięgam na Croma, że będziesz modlił się do swojego Mitry bym jednak miał coś wspólnego z Asurą.
Złapał go za ramię i postawił na nogi. - Skończ z ta komedią, a ty...- odwrócił się do Caudiusa - ...przestań wreszcie wrzeszczeć, ile razy mam powtarzać, że to zbliża cię do śmierci. - nie dodał, że nie tylko z rak spiskowców, ale i jego własnych. - Pogadać chcieliśmy - oznajmił Barthiasowi pogodnym tonem i dodał szeptem - i weź otrzep sobie łachy, bo klękałeś w końskich pączkach. |