Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2018, 04:29   #187
Avdima
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
ULLIANA, ERICA, HANS, GALNIR

Po chwili, która zdawała się trwać wieczność, buntownicza grupa została wyprowadzana na zewnątrz. Za nimi obróciła się spora ilość głów, licząc w tym Sesslerów oraz młodego pastucha z dziewczynką.

Strażnik miał pytanie odnośnie wspomnianej przez Ullianę kobiety, ale sprawa wyjaśniła się niemal natychmiast, jak tylko przechodzili przez plac. Erica po zauważeniu co się dzieje, nie kryła się i zwyczajnie podeszła, oczekując przy tym wyjaśnień. Takowe otrzymała i czy tego chciała czy nie, została zaliczona do hałastry wolącej szukać szczęścia gdzie indziej.

Wszystkich wystawiono za bramę, szczędząc pożegnań.


STEFFEN

Słów urokliwej córy stajennego Steffen postanowił nie ignorować i jak najszybciej udać się do jej ojczulka. Nie powinno być problemu, żeby śniada towarzyszka się z nim przeszła, dlatego też zawołał ją. Gdy jednak po krótkiej przechadzce ta nie odpowiedziała, niezaniepokojony rozejrzał się by spostrzec, że ta zniknęła jak kamfora.

Stajenny, staruszek któremu już ręce się trzęsły i siwizna przejęła każdy zakątek głowy, niemrawo powitał Steffena. Wyciągnął gorzałkę, którą Reichmann rozpoznał bez problemu - wszak sam ją do tego miejsca przyniósł. Najpierw zaproponowano mu kielicha, ale po nim okazało się, że stary miał więcej znajomych gratów. Steffenowi coś śmierdziało, szczególnie, gdy ten głośno i wyraźnie powiedział, że to tak, jak się umawiali. Nagle, jak na zawołanie, do stajni wparadował nie kto inny, jak Jochen, świecąc na pysku triumfalnym uśmiechem.

Okazało się, że była to ustawka, ale nie potoczyła się po myśli stajennego, który zdawał się być jedynie pionkiem w tej całej grze przeciwko Steffenowi, której powodu ten nie zdążył jeszcze pojąć. Wyprowadzeniu dwójki sprzeciwił się Holger, doszło nawet do rękoczynów podczas których Steffenowi dostało się bez powodu w głowę i z mroczkami przed oczyma, prowadzili go w nieznane. Za sobą słyszał głównie płacz i wrzask jakiejś kobiety.

Jak się okazało, trafił wraz ze stajennym za palisadę.


WSZYSCY

Zanim grupa była w stanie podjąć dalsze decyzje, dołączyła do nich dwójka z której rozpoznali tylko jedną osobę, wąsatego mężczyznę, który towarzyszył im podczas podróży do tego miejsca.

Stajenny rzucił się na bramę, gdy ta podnosiła się za jego plecami. Łkał, wzywając imię swojej córki, ale nie usłyszawszy jej głosu, opadł na kolana, opierając się o palisadę. Zaczął mówić sam do siebie, wspominając przez łzy o tym, że nie taki był układ.


Jest was:
- Ulliana
- Erica
- Galnir
- Hans
- Steffen

- Unrecht
- Stajenny który niech nazywa się Abraham (Steffen mógł poznać)

Miałem popchnąć akcję trochę dalej, ale daję wam czas na reakcję, szczególnie Steffenowi.

Przejmuję całkowicie Lothara do momentu odezwania się gracza. Nie przejmujcie się nim, cała scena rozmowy z majordomusem się odbyła wedle mojego widzimisię.

Możecie wydać doświadczenie. Okazja o której wspominałem przepadła wraz z waszym wydaleniem z terenu posiadłości.

 
Avdima jest offline