Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2018, 16:35   #13
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację

W niewyjaśnionych okolicznościach Ryszard pojawił się na amerykańskiej ziemi w Wigilię anno domini 2015. Dzięki kontaktom ze swoimi innymi wersjami z Zasranego Multiversum wiedział że wojna nuklearna wybuchnie na początku lat dwudziestych dwudziestego pierwszego millenium. Wiedząc, że po chryi jaka wydarzyła się przed Świętami do kraju prędko nie wróci, dlatego postanowił przyszykować się na hekatombę tam gdzie się znalazł, czyli w Zasranych Stanach Ameryki.

Był tylko jeden problem.

Apokalipsa nastała dużo wcześniej niż przypuszczał, bo w przeciągu dwóch lat...

I wyglądała całkowicie inaczej niż się spodziewał.

Dało się tylko usłyszeć przewijający się po całym świecie złośliwy chichot Zasranego Multiversum.

***

To była po prostu kolejna okupacja. Ani przez moment nie wątpił, że kosmici przybyli na ziemię, aby przejąć władzę. Kiedy tylko ostatnie podskakujące państwa spacyfikowano i ustanowiono globalny rząd o durnej nazwie Ryszard miał już ostateczną pewność.
Tym razem Wielkim Bratem zamiast ZSRR były jakieś obce siły spoza planety.
Nawet krwistoczerwone flagi mieli te same tyle, że o innym logo, acz w tym samym żółtym kolorze.

Nie żadna pedofilska mafia, illuminaci czy reptilianie, o których ciągle gadał Złomokleta... a cholerni kosmici. Ryszard myślał, że będzie tak jak zwykle... po prostu będzie siedział cicho wykonując mniejsze lub większe świństewka przeciwko nowej władzy, a gdzieś tam po jeszcze bardziej cichu będzie planował akcje, aby od święta dosrać Adwentystom. Szybko okazało się, że stare metody nie będą działać. Kosmici rękami ludzi ustanowili megamiasta - czyste, schludne i pełne dobrobytu. Miasta i przedmieścia, które ich nie interesowały zaczęły pustoszeć i popadać w nędze. Oczywiście Ryszard wolał trzymać rękę na pulsie, więc zahaczył się w dawnym Chicago w polonijnej dzielnicy. Do czasu.

Wrzesień 2020.
Dokładnie tego dnia, kiedy według jego poszerzonej pamięci pierwotnie miała wybuchnąć wojna między ludźmi, a maszynami. Opuścił piwnicę w której przenocował i za drobniaki, którymi go obdarowała jakaś dobra dusza, kupił sobie w pobliskim barze coś do żarcia. Ryszard jak to Ryszard dla hamerykanów i zhamerykanizowanych poloniaków wyglądał jak typowy włóczęga, więc nikt go specjalnie nie zaczepiał. Mógł w spokoju spożyć kipiącego tłuszczem hamburgera i popić piwem, czym zszokował tutejszych, bowiem kto to widział popijać hamburgera piwem, a nie kolą?
Posiłek mijał spokojnie, aż do momentu jak w podwieszonym, płaskoekranowym telewizorze nie pojawiła się rozpromieniona czarnulka w eleganckim żakieciku, która obwieściła, że z dniem dzisiejszym wchodzi w życie nowe rozporządzenie odnośnie utrzymania porządku w mega-miastach. "Osoby nie mogące utrzymać się w metropoliach dostaną mieszkania w specjalnie budowanych dla nich strefach" wyszczebiotała, a za nią przewijały się obrazy schludnych szeregowców i blokowisk, które Ryszard skomentował jednym słowem "getto". Prezenterka rozwodziła się nad dogodnościami nowych osiedli oraz pracą dla wszystkich. Uśmiechnięci ludzie, niezbyt bogato odziani z całym dobytkiem zajeżdżali pod nowe bloki i wprowadzali się. Piękne i nierzeczywiste, w świecie gdzie spełnienie daje tylko fart, znajomości i kasa. Potem czarnulka z szczerym, prawie dziecięcym uśmiechem, oznajmiła, że wraz z rozporządzeniem na całym świecie produkcja szkodliwych używek zostaje przestawiona na ich zamienniki, takie same odnośnie smaku, a jednak dużo zdrowsze. Jednocześnie zostanie zakazane posiadanie, produkcja i zażywanie wszelkich używek zaczynając od narkotyków, papierosów, a kończąc na alkoholu. Potem prezenterka powiedziała jeszcze jakieś dyrdymały o tym że globalny rząd dba o zdrowie i komfort swoich obywateli, ale Ryszard nie słuchał.
Siedział jak osłupiały gapiąc się na teletablicę.
A jako że nikt przy nim nie siedział to też nikt nie był świadkiem jak na jego twarzy zdumienie przemienia się pomalutku w rozpacz, a rozpacz we wściekłość. W oczach zaczęły grać mu ogniki, te same, które pojawiały się za każdym razem jak miał zamiar kogoś zamordować albo coś podpalić. Biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich lat nabrał w tym procederze całkiem dużej wprawy.
Dopił piwo i wstał.

Ryszard mógł spokojnie uznać, że okres przedświąteczny w 2020 zaczął się dużo wcześniej niż zwykle...

... i miały potrwać o wiele wiele dłużej niż się można było spodziewać.



 
Stalowy jest offline