24-05-2018, 22:46
|
#157 |
| Makhar westchnął z dezabrobatą, wysuwając się do przodu. Jeżeli ten Barthias chciał w idiotyczny sposób zrobić z siebie męczennika, to nie będzie łatwo wyciągnąć z niego informację. Czyżby znowu musiał użyć swoich mocy? Na szczęście miał jeszcze zapas czarnego lotosu. Pochylił się z ponurą miną nad klęczącym kapłanem, jego źrenice nagle stały się większe i ciemniejsze, gotowe do pochłonięcia wpatrującego się w nie niczym sama czeluść otchłani. -Zaiste, nie jesteśmy sługami Asury, powiedz nam co wiesz o Bractwie i śmierci Urestesa, a na pewno dojdziemy do porozumienia. |
| |