25-05-2018, 07:37
|
#146 |
| Zabawne były próby osaczenia potwora. Morda z kości, dupa z kości, boki też. Mogli go zajść i od spodu, a tam by tylko znaleźli kościane jaja. Jak w ogóle takie kościeje się zabija? Trzeba okładać wystarczająco długo, żeby znudziło im się i uleciała z nich magia?
Na szczęście Anna nie musiała się w tej chwili tym przejmować. Asekurowała tyły, broniąc jednocześnie podrostka i sprzętu. Dokładniej biegła pod klif, jak niedawno planował Edrik, ale musiał się rozmyślić, bo teraz tańcował wokół tego dużego dziadostwa.
Kiedy już dobiegła, wyciągnęła kuszę i sprawdziła, jakie ma przy sobie mikstury. Dokładnie nic przydatnego w walce z nieumarłymi. Będzie więc czuwała tutaj, ostrzeliwując zombie na odległość, może też zwróci ich uwagę. - Trzymaj pałę - podała majtkowi swój buzdygan - Tylko nie bohaterz. Pilnuj tyłów, gdyby jakaś cholera próbowała nas podejść. |
| |