Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2018, 13:23   #136
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Mark był pewien, że przez najbliższych kilka lat będzie omijać baseny szerokim łukiem, zaś na widok frutti di mari będzie gwałtownie tracić apetyt.
To jednak była pieśń przyszłości, teraz trzeba było myśleć o ocaleniu własnej głowy.

Wpadł do pokoju Czerwonych i, nie tracąc czasu na ubieranie się, wrzucił do swej torby buty, dres, koc i latarkę. A potem wpadł do kuchni, by z lodówki zabrać kilka energetyków, a z szafki - najdłuższy nóż, jaki znalazł.

To, co działo się za żelazną kurtyną nie obchodziło go nic a nic. Nieważne było, czy i tam kogoś dopadły jakieś macki, czy też ktoś o zboczonym poczuciu humoru odpalił kino domowe i oglądał jakiś horror klasy B. I tak nic nie mógł zrobić...

Miał zamiar jak najszybciej dotrzeć do kręgielni i włamać się do składziku ze sprzętem sportowym. Chciał zgarnąć parę przydatnych drobiazgów, a potem sforsować ogrodzenie, oddzielające okolice Domu od reszty świata.
Miał cichą nadzieję, że zaatakowane zostały tylko okolice Domu, a reszta wyspy będzie bezpieczna. Przynajmniej na razie...
Poza tym był pewien, że wyspa oferowała wiele lepszych schronień niż DMiK. Skoro miała lotnisko, na której mógł lądować odrzutowy jak by nie było Falcon 50, to i łączność z cywilizacją jakaś była. No i sama cywilizacja, chociaż z pewnością nie tuż za płotem.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 25-05-2018 o 13:47.
Kerm jest offline