- Chomik nie wprowadza zamieszania, mówi prawdę co do swoich nocnych przeżyć i mogę za niego poręczyć... przynajmniej w tej kwestii.
Gigantyczna Żaba Wampir zwisała jak rasowy nietoperz łebkiem do dołu, czepiając się łapkami gzymsu. Wiał zimny wiatr, a ona nie miała skrzydełek, którymi mogłaby się opatulić, więc wyglądała jak nadgnity ziemniak z gęsią skórką.
- Dzisiaj na żadnym czole nie siedziałam... dzisiaj wbijałam się moimi kiełkami w ciałko Chomika Chomika... i trafiłam w zadek... cóż... nigdy nie polowałam na zwierzęta inne to to od ludzi. Zdradź mi swój sekret mała, puchata kuleczko... jak to zrobiłeś, że przeżyłeś.
__________________ "Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab" |