Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2018, 13:34   #26
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Starcie dość trudno było nazwać walką, skoro obaj napastnicy zostali wysłani do krainy snów, tak że wyprawienie ich na drugi świat było prostsze niż odebranie dziecku lizaka. Co nie znaczy, że Rathan kiedykolwiek coś takiego zrobił.

Powiadają, że nie należy kopać leżącego. Ci sami mądrale twierdzą, iż zabicie pogrążonego we śnie przeciwnika jest rzeczą niehonorową. Rathan jednak nie miał żadnych moralnych dylematów i bez mrugnięcia okiem pozbawił życia jednego z hobgoblinów, nie czekając, aż tamten się obudzi i stanie do walki. A że Yastra wykończyła drugiego, Rathan bez mrugnięcia okiem zaopiekował się plecakiem swej ofiary. Nie miał czasu, by dokładnie się zapoznawać z jego zawartością, ale i tak łatwo było się domyślić, że hobgoblin od niedawna był jego właścicielem.

Pozbycie się obu hobgoblinów odrobinę tylko odwlokło w czasie kłopoty związane z zajęciem miasteczka przez Legion Żelaznego Kła. Samo słowo "Legion" sugerowało, że tamtych jest więcej niż dwóch, a dobiegające zewsząd odgłosy potwierdzały tę sugestię. Walka byłaby skazaną na porażkę głupotą i Aubrin miała (zdaniem Rathana) rację - trzeba było uciekać do lasu. Z tym jednak, że Rathan nie bardzo wiedział, jak zrealizować pomysł zniszczenia kamiennego mostu. Widział oczywiście, że każdą budowlę można było zniszczyć i że niszczenie zajmuje mniej czasu, niż budowanie, ale zdawał też sobie sprawę z tego, iż zniszczenie niektórych rzeczy trwa o wiele dłużej, niż niszczenie innych. Kamienne most y znajdowały się własnie w tej pierwszej kategorii.

- Aby dotrzeć do Orelda trzeba by przejść przez pół zajętego przez wroga miasta - powiedział. - A do faktorii jest jeszcze dalej... Czy jeśli przebiorę się w takie wdzianko - wskazał na trupa hobgoblina - to będę wyglądać jak jeden z napastników? Wątpię...

- A wy nie stójcie tak - zwrócił się do szlachcianki i jej towarzysza. - Zabierzcie z kuchni tyle jedzenia, ile zdołacie unieść. Przyda się nam w lesie. Chyba że chcecie tu zostać i sowiedzieć się, jak hobgobliny zabawiają się z jeńcami.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 27-05-2018 o 14:45.
Kerm jest offline