Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2018, 21:38   #50
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Pierwsza grupa

Mandragora rzucił bombą w golema z wystającymi ludzkimi członkami. Ładunek zniknął w głębi krwawego błota. Po kilku chwilach niepewności sunący na przód golem eksplodował. Na ziemię padło osmalone ciało młodego żołnierza częściowo przetrawione przez przeklęte piaski. Piach pozbawiony krwi żywej ofiary drgał przez kilka chwil próbując zbić się w większą całość, ale po kilku chwilach rozsypał się na mniejsze kupki. Przy ciele spoczywały naramienniki ofiary, były w dobrym stanie.

Sidhe kierując się intuicją wiedźmy postarała się zauroczyć świeżo formującego się golema. Musiała zdążyć w odpowiednim momencie nim klątwa żrących piasków i oślepiające szaleństwo bycia zjadanym żywcem zawładnęło umysłem ofiary. Golem we wściekłym ataku pośpieszył z pomocą Sidhe, w kierunku której sunął starszy golem. Fontanny z błota wystrzeliły w kierunku celu wyszarpując grudy piachu, równie wściekłe golemy zaczęły walczyć rozrywając się z warstw błota i piachu.

Randar podobnie jak pozostali cofnął się bezpiecznie w tył. Magia natury zaczęła w nim wzbierać, a ogień wypełniać brzuch, który migotał coraz intensywniej światłem. Zaklęcie po kilku chwilach będzie gotowe do użycia.

Dwa starsze golemy i jeden świeży ruszyły ku żołnierzom wabione dzikim pragnieniem głodu. Na szczęście ludzie ogarnięci strachem posłuchali ostrzeżeń druida Nordara i się wycofali w tył unikając walki w bezpośrednim zwarciu. Próbowali strzelać z łuku i kuszy, ale pociski były wchłaniane bez widocznych szkód. Błotniste golemy zawyły wściekle nie mogąc się zbliżyć wystarczająco blisko ludzi. Z ich ciał wstrzeliły fontanny błota i piachu. Kanonada pocisków połamała drewniane tarcze kilku żołnierzy, z trzech dostało w głowę upadając bezradnie na ziemię.
Mandragora uskoczył w porę przed ostrzałem, a Randara uchował pancerz.

Druga grupa

Po kilku chwilach zza budynków wyłoniła się konnica Lisów. Na twarzy Lysandra wyrosło zaskoczenia, ale i pojawiła się na nowo nadzieja.
- Zaatakujcie hordę pędząca za nami, a my nawrócimy i uderzymy ich od tyłu! - Krzyknął w kierunku Esmeraldy, która przytaknęła i po kilku chwilach dała sygnał żołnierzom.
- Łucznicy strzelać bez rozkazu, musimy zwrócić na sobie uwagę wroga! Żołnierze z tarczami na przód, ustawić się wzdłuż ulicy pomiędzy tymi dwoma budynkami! Gdy kawaleria zawróci w tył, my uderzymy w przód!

Po kilku chwilach pojawiły się jednostki przeciwnika. Gobliny i orki dosiadające wilki i dziki wyłoniły się z drogi między domami na przodzie.
- Ognia! - krzyknął jeden z kapitanów dowodzący łucznikami. Kilka głosów zawtórowało za nim na pobliskich budynkach.
Łuczniczy i kusznicy w tym Cień i Kłos wystrzelili przetrzebiając czoło pościgu o co najmniej piętnastu zielonych. Udało się skupić na sobie uwagę kolejnych pięćdziesięciu, którzy porzucili pościg za czerwonymi, a skręcili ku drodze prowadzącej do wojsk Esmerlady. Po kilku sekundach nastał pierwszy kontakt, gdy warczące wilki rzuciły się na pierwszych żołnierzy z tarczami. Dalej na przodzie dało się słyszeć charakterystyczne nawoływania przeciwników z poprzedniej walki. Banda gnolli szarżująca na czworaka wkrótce dołączy do kawalerii wroga.

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 27-05-2018 o 21:43.
Ranghar jest offline