Karczmarz na was popatrzył, jakoś tak dziwnie. -Ale to moje córki. Idźcie do burdelu na przykład do "Passiflory".
Ludzie i nie tylko zaczęli się wam przykładać. Dziewka na widok uśmiechu elfa uciekła, a srebrny szyling novigardzki upadł dźwięcznie na podłogę w ciszy. W karczmie przeważali mieszczanie. Była też grupa chyba robotników pewnie znów robią remont w którejś z świątyń. Z ras przeważają ludzie, chociaż są i nie ludzie. Grupka gnomów właśnie gra w karty. Elf właśnie rozmawia z trójką ludzi. Spokojnie w kącie siedzi niziołek w towarzystwie pięciu uzbrojonych krasnoludów.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Ostatnio edytowane przez Szarlej : 04-07-2007 o 18:18.
|