Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2018, 09:31   #11
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Stary Człowiek i Van

Dwójka mężczyzn wskoczyła na grawi-pulsacyjny motocykl Ja-Sona i pośpiesznym tempem, mknąć jak osa przez wąskie uliczki Podmurza, pędem skierowała się do dzielnicy magazynowej. Ja-Son prowadził diabelnie szybko, ale przy tym naprawdę zręcznie mijając w dużej części opustoszałe budynki. Rooster City umierało i stanowiło to trudny do zaprzeczenia fakt. Pomyśleć, że dwieście lat temu pod panowaniem Antic-Corpu był to kwitnący ośrodek handlu i przemysłu. Teraz rdza porzucenia rozkwitała na każdym zaułku, pozostawiając rozkład i gorycz, pokazując jak bardzo Darude stało się zapomnianą prowincją. Mimo wszystko, patrząc z lepszej strony, przynajmniej planeta mieściła się z daleka od frontu wojny z bezlitosnym Pożeraczami- biomechanicznymi łupieżcami, “zjadającymi” świat po świecie pragnąc zniszczenia gatunku ludzkiego.


Po około piętnastu minutach dwójka najemników znalazła się w wspomnianej dzielnicy. Wokół dogorywały dziesiątki pustostanów. Na “niskim biegu” poszukiwali upragnionej ciężarówki. Sunąć przez szersze niż na Podmurzu ulice rozglądali się bacznie na jakieś ślady życia. Po długich dziesięciu minutach w końcu wypatrzyli pojazd jakiego szukali, nie będący przy tym rozpadającym się wrakiem. Był to biały poduszkowy van z zapomnianymi oznaczeniami.


Wydawał się w całkiem dobrym stanie, ktoś musiał o niego dbać. Tego “kogoś” nie było jednak w okolicy. Pod blaszanym daszkiem stojący poduszkowiec wyglądał na okaz cennego ptaka, który wyleciał daleko od swojego gniazda. Zarówno Karl jak i Ja-Son zamierzali skorzystać w takiej okazji. Dzielnica magazynowa po upadku dawnych szlaków handlowych, jak wiele części Rooster City była w dużej części opustoszała, jednak należało zachować czujność- ktoś przecież nie zostawiłby takiego pojazdu, nie korzystając z niego. Śmigacz Ja-Sona delikatnie opadł rozkładając automatycznie nóżki, i dwójka podeszła do vana.

Karl popatrzył przez zakurzone okno, w środku znajdował się kubek po napoczętej kawie, sennie spoczywający na podstawce. Ja-Son rozglądał się czujnie po okolicy nic jednak nie widział co przykuło, by jego uwagę. Biały poduszkowiec był zamknięty, dlatego Rączka używając komputera szturmowego wytworzył dziecinny podmieniony sygnał i po chwili pojazd piknął wesoło, stojąc otworem. Teraz należało tylko uruchomić silnik. Karl odpiął fragment plastiku pod kierownicą i podpiął się do systemów auta. Na komputerze pojawiły się fragmenty starożytnego kodu, i wychwytując odpowiedni fragment, zaawansowane narzędzie Rączki, po pięciu sekundach odpaliło silnik. Rozległ się donośny szum,a piasek odrzucany z podłoża wirował w powietrzu. Szara czupryna Karla ostro falowała, na szczęście dane mu przez Ja-Sona gogle motocyklowe chroniły przed powiewami drobin. Byli gotowi do wyjazdu… w tym samym momencie z tyłu budynku, bocznym wyjściem pewnie wyszedł stary mężczyzna. Z jego oczu biła odwaga, a siwa broda dodawała mu majestatycznej powagi. W rękach trzymał wiekową strzelbę “pompkę”, celując zdecydowanie w Karla, to lekkim ruchem lufy kierując ją na Ja-Sona.


-Cholerni złodzieje nie macie co robić tylko kraść tego starego Marlina VS15? Odejdź od pojazdu- rzucił do Rączki, trzymając go na muszce- albo poczujesz śrut w swoim ciele.

Stary człowiek wydawał się nieprzejednany i wyjątkowo czujny. Nie ulegało wątpliwości, że strach był ostatnią rzeczą jaką czuł w tej sytuacji. Ja-Son stojący nieco dalej przy śmigaczu był w lepszej pozycji, jednak lufa strzelby niebezpiecznie, z bliska celowała do Sugarta.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 29-05-2018 o 10:02.
Pinn jest offline