Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2018, 21:45   #108
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Zoren miał świadomość, że jego terapia przeciwko kołkownicy może nie zadziałać w pełni, jednak nie dysponował żadnym źródłem boskiej magii na miejscu, a i teraz nie zapowiadało się, by burza zelżała na tyle, by móc wrócić do zagajnika i upewnić się, że roślina zostanie skutecznie wypleniona.

***

Alchemik uśmiechnął się szeroko na uwagę Tanisa.
- Alchemia pozwala na osiągnięcie miriadów fascynujących rezultatów, ale wciąż mam wrażenie, że jej najdoskonalszym osiągnięciem było stworzenie leku na przekleństwo dnia poprzedniego - odpowiedział, udając powagę.
Kiedy Lea poprosiła go o pomoc, kiwnął tylko głową i ruszył w stronę laboratorium.
- Zabieram się od razu do pracy nad remedium, i tak zmitrężyliśmy już stanowczo zbyt dużo cennego czasu. Panienko Leo, będę chciał z Tobą zamienić kilka słów, kiedy już uporasz się z trwającą operacją.- rzucił na odchodnym.

KIedy wszedł do laboratorium, stanął jak wryty - czyżby zmarł tam na mrozie, i trafił do raju alchemików? Pomieszczenie było wypełnione aparaturą - i to nie byle jaką! Sprzęt był wspaniałej jakości, lepszej nawet chyba od tej w Akademii. Zorenowi aż łza się zakręciła w oku ~Chcę tu zostać na zawsze~. Dokładnie obejrzał każdy kunsztownie wykonany alembik, palnik czy retortę, w wielu z nich wyczuwając odrobinę zaklętej magii, co tym bardziej podsycało jego ekscytację. Dopiero później, kiedy zachwyt nieco zelżał, powoli i z namaszczeniem wyciągnął z plecaka swoją aparaturę podróżną, którą następnie rozstawił na odrobinie wolnej przestrzeni. Wyglądała biednie w porównaniu do tych wspaniałości, ale razem powinny mu pozwolić na pracę nad trzema projektami jednocześnie. Po chwili namysłu z plecaka wyciągnął jeszcze śpiwór i przygotował sobie posłanie w kącie laboratorium. Miał pewność, że nie znudzi się aż do przejścia burzy śnieżnej.

Na początek zaczął pracować na lekarstwem dla Amady, przy okazji destylując esencję z organów zimowego wilka...
 

Ostatnio edytowane przez Sindarin : 29-05-2018 o 21:46. Powód: Justowanie
Sindarin jest offline