Ja-son wstał z ziemi. Popatrzył na pistole, popatrzył na trupa, schował pistolet, spojrzał na partnera: -Następnym razem to ja gadam, a ty walisz po łbie. Bierz furgon, idę po ścigacz.
Obaj stanęli z tyłu sklepu. Ciężarówkę mieli, pora na kolejne sprawy. Snajperka była w porządku, Ja-son ocenił to na swoje amatorskie oko. Nigdy z czegoś takiego nie strzelał. -Dobra, poradzę sobie. Proponuję jeszcze rozeznać ten stary port.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |