Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2018, 08:43   #73
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Wklejam fragment posta, gdzie pojawiła się wzmianka o Jacku, może się przyda. Proponuję jeszcze dołączyć do doca, @potacza, skoro jego bohater bierze udział w scenie.


Cytat:
Wróciły wspomnienia z wiosny 1996 roku. Tego dnia wyrwał się z Jane i Samem z lekcji, Sam zabrał z garażu ojca parę piw. Siedzieli nad strumykiem, kiedy nadjechał radiowóz. Policjant powiedział, że w kopalni był wypadek a jego ojciec i bracia zaginęli. Odwiózł Joela do domu, mama siedziała na telefonie, rozmawiała z kimś i płakała, nawet chyba nie zauważyła że wrócił. Nie mógł siedzieć bezczynnie, dlatego z garażu zabrał rower i pojechał na miejsce katastrofy. Ciągle miał nadzieję, że to pomyłka, że tata, Barry i Matt wyszli jednak na powierzchnię a teraz pomagają w akcji ratunkowej. Coraz bardziej zdesperowany rozglądał się po twarzach ludzi, którzy biegali tam i z powrotem między szybem a wozami strażackimi. Przy ambulansie zauważył Jamesa Devina. Z trudem go rozpoznał. Twarz górnika była umazana kurzem i błotem, uniform podarty, zakrwawiony. Podbiegł do niego i zapytał o tatę i braci. Nigdy nie zapomni jego wyrazu twarzy. Czasem jedno spojrzenie potrafi opisać więcej niż tysiąc słów. Chwilę później Joel stał odrętwiały odprowadzając karetkę wzrokiem, kiedy zaczepił go Jack Wood, szef ochrony. Nie wiedział czyim jest synem, więc szarpnął Joela za koszulę i w dosadnych słowach kazał opuścić teren kopalni. Od tego czasu, nie licząc powtarzających się koszmarów, nigdy już tam nie wracał. Do dzisiaj.
 
waydack jest offline