Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2018, 08:31   #24
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Dochodziła 25:00 godzina. Stary Port Kosmiczny spowijała cisza, którą przerywało tylko dalekie wycie psowatych, gdzieś w nieskończonej przestrzeni pustyni. Karl oraz Ja-Son siedzieli na swoich pozycjach- w wraku statku oraz budynku kontroli lotu. Młodszy mężczyzna postawił karabin na dwójnogu, kalibrując lunetę, pełen gotowości. Tymczasem Sugart wpatrywał się w lekki blask komputera szturmowego sprawdzając drona oraz samochodziki. Marlin spoczywał skryty w pozostałościach przedziału bagażowego zrujnowanej fregaty. Dwójkę najemników przepełniało napięcie, cały czas oczekiwali przylotu Norsjan z Gildii Handlowej i zakapiorów Syndykatu Marsjańskiego. Księżyc Darude oświetlał ich skryte postaci delikatnymi promieniami. Byli przygotowani oraz dobrze ukryci. Po jakiś piętnastu minutach czekania z dala dało słyszeć się potężne wibracje silników a na niebie pojawiły się dalekie światła sygnałowe, które momentalnie zaczęły się zbliżać. W międzyczasie z drugiej strony portu przyjechały dwa czarne samochody, z których wysiadło osiem sylwetek. Nosili całkiem ładne, czarne prochowce a w rękach trzymali, głównie pistolety maszynowe. Ewidentnie nie tylko na pokaz. Żołnierze Syndykatu rozglądali się czujnie. Jeden z nich wskazał zbliżający się statek, który powoli podchodził do lądowania. Był to dosyć duży transportowiec, który znajdując się nad ziemią włączył grawi-pulsatory i delikatnie jak na takie rozmiary osiadł na popękanym betonie.

Ja-Son obserwował wszystko przez noktowizyjną lunetę karabinu. Tamren postarał się z wyborem broni. Marsjańscy ustawili się w szyku. Ich przywódca wydawał się spokojny oraz gotowy. Po chwili rampa transportowca otworzyła się i z wnętrza wyszła trójka Norsjań. Byli szarzy, mieli ponad dwa metry wysokości i długie trąby podobne do Ziemskich słoni. Ich kolana były nieco przegięte a w zamiast pięt posiadali potężne kopyta, które mogły zabić jednym kopnięciem.


Ubrani w szare, oszczędne szaty rozejrzeli się i zaczęli rozmawiać z gangsterami, zapewne przez moduł wokalny przypięty do krtani obcych. Karl oraz Ja-Son bacznie czekali na okazję z ciszą w swoich słuchawkach, przygotowani na współpracę.

Po dyplomatycznych rytuałach przywódca żołnierzy widocznie poprosił o pokazanie androidów oraz wyczekiwany przez najemników modułu WI. Był to niski mężczyzna z ciekawą czupryną wydającą się mieszać odcienie brązu oraz bieli.



Norsjanie pokiwali głowami i skłonili się jak uprzejmi Japończycy. Jeden z obcych ruszył w stronę transportowca i po chwili dwójka zobaczyła upragniony moduł i towarzyszącą mu dwójkę autobotów. Były to humanoidalne jednostki „ubrane” w ciężki pancerz i podobnie do Norsjań maszyny były naprawdę wysokie.


Szef handlowych niczym dobry sprzedawca zaczął pokazywać maszyny, chwaląc ich zalety. Dla najemników sprawa była jasna, zbliżała się pora akcji. Nie ulegało wątpliwości, że więcej robotów kryje się w wnętrzu transportowca a Norsjanie lada moment uruchomią te pokazowe jednostki bojowe.
Karl wpadł momentalnie na pomysł, iż największe szanse mają jeśli wrobią Syndykat w próbę brutalnej kradzieży nastawiając sprzedających przeciw opryszkom.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 04-06-2018 o 08:51.
Pinn jest offline