Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2018, 10:49   #27
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Trujący gaz zaczął unosić się w Transportowcu Norsjan, powoli, ale diabolicznie wsiąkając w system wentylacyjny. Kabina sterowania wieżyczką znajdowała się najwyżej, więc gaz musiał przelecieć trochę drogi. Niemniej na mostek dostała się już cześć toksycznego gazu. Obcy z natury wyposażeni w idealny węch (jak i doskonałą pamięć) po sekundzie zgodnie stwierdzili, że wymiana się posypała i należy wznieść alarm. Jeden z nawigatorów siedzący na wielu częstotliwościach przechwycił sygnał mówiący jednoznacznie, sam za siebie.

- Gniazdo. Startujemy. Przejąć pakunek. Chwała Sydykatu!

Czip językowy w głowie nawigatora błyskawicznie zrozumiał wiadomość i nadał szybko.

-Zostaliśmy zaatakowani, Lu’Auashe zdradzili.


W tym samym czasie bark przywódcy Norsjan eksplodował bólem, jednak gruba skóra wzmacniana gęstymi kośćmi nie została przebita. Ja-Son chybił jednak nie poddał się. Strzelił jeszcze raz, trafiając ten sam cel- niestety w kolano. B. zapomniał uwzględnić zmiany pozycji lufy po odrzucie. Kolejne trzy ciężkie pociski snajperskie wbiły się w małej granicy błędu prosto w łeb Norsjanina. Nie zabiło go to, co z niedowierzaniem stwierdził Ja-Son. Salwa była jednak na tyle mocna, iż przywódca upadł i padł ogłuszony. Dwójka jego ochroniarzy wyjęła zza długich szat miotacze cząsteczkowe i rozpoczęła ostrzał na jeszcze nie mogących odnaleźć się w sytuacji żołnierzy Syndykatu Marsjańskiego. W tym samym momencie jeden z ich czarnych sedanów eksplodowało wielką kulą ognia.



Wieżyczka transportera włączyła się do gry. Ja-Son był tak oniemiały kiedy kule plazmy zamieniły samochód w rozprute wnętrzności piekieł, że zapomniał strzelać obserwując cały spektakl. Po chwili jednak wrócił do rzeczywistości, kiedy zobaczył, że z wnętrza wychodzi jakiś mniejszy ubrany w praktyczny kombinezon obcy. Biegł zdecydowanie w stronę modułu WI, pragnąc uruchomić roboty na razie w trybie pasywnym. Ja-Son przymierzył się celując do technika, zrozumiał jednak, że w magazynku pozostały dwie kule. Na szczęście miał w pobliżu drugi- kłopotem było, iż B. używał przez większość życia pistoletu laserowego z ładowalnymi ogniwami. Warto było włączyć drona do akcji.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 06-06-2018 o 11:41.
Pinn jest offline