*** W domu ***
Męzczyzna chwilę pomyślał po pytaniu Detlefa.
– Nie, hm, nie wiem – zdołał wydukać w odpowiedzi.
- Tak jak i nie oznajmili kiedy będą. Pana Wuppertala rzadziej widujemy. Vogta częściej. Ale zwykli z nami nie przebywać - odpowiedział.
- Nie, tu tylko my i oni. Herr Vogt i Herr Wuppertal. Żadnych tajemniczych w okolicy osób nie zaznaliśmy. – usłyszał za to w odpowiedzi elf.
*** Na zewnątrz ***
Mężczyzna rozejrzał się. Nie zdążył jednak nic odpowiedzieć, nim elf wystrzelił strzałę. Gdy wbiła się ona w ziemię, zakapturzony wypowiedział kilka niezrozumiałych dla Ellidara słów. Sięgający po kolejną strzałę elf nagle stracił równowagę i niemal upuścił swój łuk. Uratował jednak przed upadkiem z drzewa i broń i siebie.
Odsiecz z domu nie nadchodziła… Bądź sygnały Ellidara nie dochodziły uszu, bądź kompani byli zajęci. Tego nie wiedział.
Głosy zza ogrodzenia jednak też w momencie ucichły.
‘