Ekhm.
Nie wiem, jak to powiedzieć, więc może po prostu. Zaoralam sobie czerwiec zwlekaniem w pisaniu. Zlaly mi się terminy oddania trzech opowiadań. I teraz piszę z pianą na pysku. Nie pogram, dopóki nie wyprodukuje czegoś, czego nie wstyd opublikować pod własnym nazwiskiem.
Toteż przepraszam Was bardzo, ale co najmniej do drugiego tygodnia lipca nie pokozacze z Wami. |