Migmar znów posmutniał, ale skinął głową - W porządku. Jakbyście ty albo twój brat czegoś potrzebowali to daj znać mam u ciebie dług wdzięczności - Oznajmił tkacze wody. - Na razie chyba rzeczywiście tu zostanę raczej nie ośmielą się znów rozgniewać Mistrzyni a może uda mi się ją zaczepić po zakończeniu koncertu i poprosić o azyl? - Ta myśl przywróciła mu nadzieje zaczepił swoją dziwaczną trąbkę na sznurku przy pasie i z pomocą tkania wiatru powrócił do pozycji pionowej następnie podbiegł do szalejącej obsługi scenicznej - Hejka! Mogę w czymś pomóc? Bardzo chcę się przydać! - Zaoferował w nadziej, że jeżeli dobrze się spiszę zwróci na siebie uwagę Iki.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 23-09-2018 o 08:34.
|