"Pieprzony magik" - warknął w myślach elf. - Czarnoksięskie bydło. Nie wiem czemu mistrzowie zdecydowali się przekazać tajniki magii tym słabym istotom!"
Zeskoczył zgrabnie na ziemię. Nie było sensu dalej się ukrywać. Ciągle jednak był w nielichym zagrożeniu. Kto wie ilu popleczników przyprowadził ze sobą gość. Nie wiedział co dzieje się z resztą. Musiał decydować sam. Ponownie wycelował strzałę w mężczyznę. Czuł już, że decyzja o zostaniu na zewnątrz samemu nie była najpomyślniejsza.
- Wyczerpujesz moją cierpliwość człowieku! Ściągaj kaptur! A jeżeli usłyszę choćby szept wydobywający się z twoich ust to poczujesz co to znaczy mieć strzałę wbitą między oczy!
__________________ you will never walk alone |