Technik Norsjan dostał dwa celne strzały w tors oraz rękę. Upadł i zaczął ryczeć z groteskowo z bólu. Nie mógł uruchomić już raczej modułu. Następnie dron Karl zaserwował mu ciężką serię z działka, kiedy był już na ziemi. Pociski poszatkowały go na strzępki, ciemna prawie czarna krew wypłynęła na beton, kończąc swój spływ pod poszukiwanym modułem. Najwyraźniej przywódca z Gildii Handlowej musiał posiadać jakiś pancerz podskórny, bo Norsjanie może byli twardzi, ale dało się ich zabić. Następnie jeden z samochodzików z obrzynem podjechał prędko pod nogi jednego z ochroniarzy strzelających z plazmerów, penetrując mu kostkę. Śrut rozsadził ciało obcego do kości tak, że kolejny z sprzedawców padł na ziemie, próbując się utrzymać. Zobaczył jednak samochodzik i zaczął wrzeszczeć coś z niezrozumiałym dla ludzi języku. W samym czasie dowódca Syndykatu z dwukolorową czupryną schowany za trupem jednego z żołnierzy zaczął uciekać w stronę pojazdu. Jak zauważył wieżyczka już nie strzelała. Gaz sprawił, że strzelec z transportowca wymiotował jak szalony, tracąc również wzrok, więc gangster wykorzystał okazję i odpalił czarnego sedana.
Na niedawno spokojnym polu Portu teraz panował istny chaos. Jedno z aut płonęło, dwójka ochroniarzy kierowała się do transportowca z którego dobiegały krzyki bólu spowodowane chemikaliami. O dziwo nikt nie myślał o module WI- przynajmniej na razie. Atak dwójki najemników okazał się przemyślany i konsekwentny. Mieli to co chcieli, teraz pozostawało wziąć to dlaczego urządzili taką jatkę.