Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2018, 10:33   #58
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Raf
Lekarz zrobił co mógł, usunął kule, oczyścił i pozszywał ranę. Trochę z ukosa patrzył oskarżycielsko na Kabala. Najwyraźniej przemknęła mu myśl na temat brutalności policji. Kabal zaś patrzył z miną mówiącą “jak go znalazłem już taki był”.

W końcu łapiduch zabrał się mówiąc, że nie trzeba hospitalizować pacjenta.
- Szpitalny wikt i opierunek przeszedł ci koło nosa - powiedział Kabal - Zbieraj się, wracamy na komendę.

Szli właśnie korytarzem gdy z korytarza gdzie zabrali rannego Lin Kuei usłyszał krzyk kobiety. Gwałtownie urwany.


John
Ostrożnie przeszedł po żebrowaniu pod sufitem hali, cicho teleportował się za strażnika i mało nie zaklął. W pomieszczeniu na kupie zalegało co najmniej dwadzieścia ciał. Jak nie więcej. Większość miała rany postrzałowe. Niektórzy ubrani byli w garnitury podobne do tych, jakie nosili ochroniarze w klubie. John starał się dojrzeć czy nie znajduje się tam Enzo, ale te kilka twarzy, które widział były obce. Musiał by przerzucać trupy by sprawdzić pozostałe, a to strażnik raczej usłyszy.

Czas było się zbierać. Jedynym wyjściem na zewnątrz były drzwi magazynu, przez które wcześniej szturmowali policjanci. Pilnowało ich dwóch gliniarzy.
 
Mike jest offline